Kawa, która daje kopa, hamuje łaknienie i może nawet zastąpić posiłek?
Wiem, jak wielu z Was nie ma czasu, a czasami nawet ochoty, na śniadanie. Zazwyczaj pijecie kawę by się obudzić i ruszyć w codzienny rytm. Często wysłuchujecie, jakie to niezdrowe lub też macie wyrzuty sumienia, gdyż staracie się wprowadzać zdrowe nawyki.
Ale nie martwcie się już! Od dłuższego czasu rozpowszechniona jest (i przy tym bardzo chwalona) BULLETPROOF COFFEE, czyli kawa kuloodporna.
Autorem tego pomysłu jest Dave Asprey, który jest wielkim zwolennikiem diety paleo - ilość węglowodanów w tej diecie jest względnie niewielka. Kawę łączy się z tłuszczami MTC, które swoją budową przypominają bardziej węglowodany, niż tłuszcze. Są lepiej rozpuszczalne w wodzie i lepiej wchłanialne, niż zwykłe tłuszcze. Zabierane bezpośrednio z wątroby zostają użyte jako natychmiastowe źródło energii.
Kawa ta jest również polecana jako idealna przedtreningówka lub przy z zrzucaniu kilogramów jako zastępnik posiłku (ale nie za często, gdyż nadmiar bardziej zaszkodzi niż pomoże). Kawa ta naprawdę dodaje energii i polecam pić ją zamiast napojów energetycznych. Jest ona o wiele zdrowsza i niewiarygodnie efektywna!
O kawie tej napisano już wiele artykułów, więc jeśli chcecie wgłębić się bardziej w temat to polecam poszperać w internecie. Ja natomiast podam Wam przepis i kilka porad, które w sumie są obowiązkowe, aby kawa naprawdę zadziałała.
Składniki:
- kawa przygotowana ze świeżo zmielonych ziaren ( 1-2 filiżanki)
- olej kokosowy
- masło klarowane
Przygotowanie:
Wszystko blendujemy ze sobą przez kilka sekund. Ja używam długiej końcówki do blendowania zup i przecierów, ponieważ wtedy nic się nie rozlewa :) Łyżeczką tego nie zmieszacie ;)
Najważniejsze!
Kawa OBOWIĄZKOWO musi być ziarnista, świeżo mielona (możecie w młynku zmielić sobie większą ilość, ale tak max. na 3 dni i przechować w szczelnym pojemniczku). Absolutnie nie może to być napój kawopodobny, czyli kawa rozpuszczalna, której baaaardzo daleko do prawdziwej kawy i która oczywiście nie zawiera tak dużej ilości kofeiny.
Polecam zaopatrzyć się w kawiarkę (zapraszam zapoznać się z tematem tu) - jest ona niedroga, a o jej genialności poświadcza fakt używania jej przez większość baristów.
Olej kokosowy - zdecydowanie nierafinowany (zazwyczaj jest on droższy i kosztuje ok. 45-50zł za 1l).
Masło klarowane - jeśli nie chce się Wam go przygotować (zapraszam po przepis tu) to możecie takie kupić już gotowe. Nazwa to: "Masło klarowane" lub "Masło Ghee".
Wydacie na początek ok 100-150zł, ale uwierzcie, że się opłaca ;)
Powodzenia ;)
Kawa to na pewno obowiązkowy dodatek do śniadania :) Ale żeby zastąpić nią śniadanie to chyba sobie nie wyobrażam, bo to dla mnie obowiązkowy punkt dnia :D A wracając do kawy, istotna jest dobrapalarnia kawy, która zagwarantuje nam ten niepowtarzalny, cudowny smak, odkąd wybieram kawy z wyższej półki, ciężko jest mi się zadowolić zwykłą rozpuszczalną :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis...
OdpowiedzUsuńNiestety ale żeby zaczynać dzień bezpośrednio od kawy to może być trochę niezdrowe na nasz żołądek. Dlatego ja jestem zdania, że po śniadaniu jak najbardziej można sobie zaparzyć smaczną kawę. Ja do tego mam nawet naczynia z https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/kawa-i-herbata i jestem zdania, że właśnie ich odpowiedni wybór również ma wpływ na sam smak i zapach kawy.
OdpowiedzUsuńLubię takie artykuły.
OdpowiedzUsuń