To biszkopt, który piekłam do ciasta Puch Łabędzi. Muszę
przyznać, że jest o wiele lepszy w krojeniu niż ten od siostry Anastazji. Nie
kruszy się tak mocno, ładnie wyrasta, nie opada i dzięki temu można go równo
podzielić :) Mi wyszły 3 placuszki z blaszki 30cm/30cm
Składniki:
5 jajek
1 szkl cukru (ja dodaję zawsze 3/4szkl)
1 szkl mąki tortowej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżka gorącej wody
1 łyżka oleju
cukier waniliowy
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szkl cukru (ja dodaję zawsze 3/4szkl)
1 szkl mąki tortowej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżka gorącej wody
1 łyżka oleju
cukier waniliowy
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Przygotowanie:
Białka ubić
z cukrem i cukrem waniliowym na sztywną pianę, cały czas ubijając dodawać po
jednym żółtku. Następnie wlać olej, wodę, dosypać obie mąki i delikatnie
wymieszać. Upiec na złoty kolor (ok 25min)
Smacznego :)
Na pewno kiedyś skorzystam z przepisu! :))
OdpowiedzUsuńMuszę przełamać strach i w końcu upiec biszkopta, przepis zapisuję :)
OdpowiedzUsuńdzięki za odwiedzenie mojego bloga
pozdr:)
Jeszcze nigdy nie wyszedł mi biszkopt. Mam nadzieję, że z Twoim przepisem w końcu mi się uda!! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, dziewczyny, że wam się uda bez żadnych problemów :)
OdpowiedzUsuńJak ja się boję piec biszkopt :(
OdpowiedzUsuńzawsze mi zakalec wychodzi.
No może raz mi wyszedł