W tygodniu moją nowinką kulinarną do wypróbowania były cebulowe bułeczki. Przepis podpatrzyłam na Filozofia Smaku . Troszkę go jednak zmodyfikowałam z uwagi na dostępne w mojej kuchni składniki ;)
Ponoć w oryginalnym przepisie ciasto kleiło się niemiłosiernie i wystarczało na 20 bułeczek. Z moich kombinacji ciasto wyszło dość suche i zlepiłam z niego 12 bułek (duże jest fajne:)). Polecam jeść je w ten sam dzień, a na drugi podgrzać w opiekaczu, grillu czy piekarniku. Są pyszne, pachnące i chrupiące :)
Składniki
- pół szklanki letniego mleka
- 1 szklanka letniej wody (można dodać ciut więcej)
- 12 g suchych drożdży (ja użyłam 2 opakowania po 7g, czyli 14g;))
- 3 łyżki miękkiego lub roztopionego masła
- łyżka cukru
- 2 łyżeczki soli
- 4 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka mąki razowej
- 3 duże cebule pokrojone i zeszklone na patelni
Przygotowanie:
- W dużej misce łączymy mąkę i drożdże.
- W drugiej łączymy wodę, mleko, cukier, sól i masło.
- Wlewamy mokre składniki do mąki i wyrabiamy ciasto. Przykrywamy i odstawiamy do podwojenia objętości.
- Kiedy wyrośnie odpowiednio dodajemy cebulkę i ponownie zagniatamy ciasto. Odstawiamy jeszcze na 20min po czym formujemy bułeczki (jeśli ciasto jest zbyt kleiste należy ręce wysmarować mąką i formuje się bez problemu).
- Układamy je na blasze wysypanej mąką i odstawiamy do napuszenia na pół godziny.
- Pieczemy 20 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 stopni.
- Studzimy na kratce.
Ależ wspaniale muszą pachnieć - ogromnie lubię cebulowe wypieki! Świetny przepis!
OdpowiedzUsuńprezentuja sie bardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńTaką jeszcze ciepłą, z masełkiem bym bardzo chętnie zjadła :)
OdpowiedzUsuńfajnie Ci wyszły. no i modyfikacja godna podziwu skoro ciasto się nie lepiło;)
OdpowiedzUsuńzimą takie bułeczki na ciepło musza być genialne!
OdpowiedzUsuńdasz gryza?
OdpowiedzUsuńFajne sa te Twoje buleczki :) Moj M. na pewno ucieszylby sie z takiego sniadania. Ja tez ale musialabym wydlubac cebule (cebula to moj wrog numer 1 :)) Ale powoli juz to sie zmienia :)
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedy czosnkowe, ale cebulowe powaliły mnie na kolana i zaraz mi ślinka pocieknie :)
OdpowiedzUsuńzainspirowana, powędrowałam do kuchni! i właśnie jestem po kolacyjce, której główną atrakcją były cieplutkie jeszcze bułeczki.
OdpowiedzUsuńpo prostu palce lizać. zrobiły się szybciutko, ale to zasługa mojego robota kuchennego, który dzielnie wyrobił ciasto.
zrobiłam tylko małą modyfikację dotyczącą mąki - 1:1,5:3 (tortowa, żytnia, krupczatka), drożdży tez sypnęło mi się więcej bo 2xpo 8g, ale przynajmniej szybciej urosło ;)
dziękuję za inspirację, serdecznie pozdrawiam
Zapach tych pięknych bułeczek,aż bije z monitora;)Na razie nie wyszłam poza zioła, w tworzeniu bułek, czas więc na zmiany;)
OdpowiedzUsuńmuszę koniecznie spróbować. Na pewno smakują wyśmienicie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo ciast miałem słabość, ale tylko podczas jedzenia. Mimo kaloryczności bułeczki wyglądają wspaniale i smacznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam