Doczekałam się :)
Nie słychać już żadnych odgłosów prac remontowych!! Hurra!! Wszyscy fachowcy wynieśli swoje zabawki, kicia przestała chować się do szafy, a ja nareszcie mogę powoli rozpakowywać swoje „lekko” zakurzone kartony :)
Brakuje jeszcze wielu rzeczy, aby poczuć domowy klimacik, jednak najważniejsze, że stoi łóżko, szafa i … mebelki kuchenne :D W przyszłym tygodniu pojawi się najważniejszy dodatek – lodówka, a wtedy.. oj będę rządzić, mam do nadrobienia parę miesięcy ;) Mimo, iż zostało zaledwie parę dni do swobodnego korzystania z kuchni, to jednak nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam już dziś robić moją pierwszą nalewkę – bananową.
Przy następnym wpisie podam przepis :)
Wspaniale! W takim razie czekam na ten następny wpis;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
uff, dobrze że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuń