Dziś udało mi się przelać moją pierwszą nalewkę do butelek :)
Ma wspaniały aromat i smak, który z pewnością troszkę zyska po czasie.. zabrakło mi tu nutki cytrusa i odrobiny więcej cukru (stąd dopisane 2 łyżki cukru);)
Następna w kolejce czeka „grejpfrutówka” – idealna na kości i odchudzanie.. tuż po niej przyjdzie czas na owoce sezonowe :)
Przepis:
jestem niezmiernie ciekawa jej bananowego smaku!
OdpowiedzUsuńNalewka z banana! To mnie przekonuje, że można zrobić coś pysznego z każdego owocu ;)
OdpowiedzUsuńPaula - ja również, ale do jesieni jeszcze troszkę czasu ;)
OdpowiedzUsuńArven - taaak, tu chyba nie ma żadnych ograniczeń :)
Gratuluję :) sama nie robię nalewek, ale mamy ich w domu mnóstwo, bo Bardzo Mądry Mężczyzna się specjalizuje :) obecnie zrobił z czarnego bzu! Polecam :)
OdpowiedzUsuńP.S. Olivio :) w takim razie mogę napisać tylko wielkie UPS ;P oby przyszły weekend dopisał Ci pogodowo :)i nie tylko!
Pierwsze slysze o bananowym smaku! Trzeba sprobowac!
OdpowiedzUsuńNo właśnie sobie dziś wymyśliłam czy da się z bananów zrobić nalewkę! I jak widzę się da - będę próbować.
OdpowiedzUsuńProponuję zamienić 0,5 szklanki cukru na 0,5 szklanki miodu nawet najtańszego wielokwiatowego. Zdecydowanie lepszy smak i aromat.
OdpowiedzUsuńDziś już przelałem swoją nalewkę do butelek. Dokładnoe z tego przepisu. Ale nie wiem czemu, jej barwa jest dużo ciemniejsza. Zobaczymy. Może za miesiące się wyklaruje :)
OdpowiedzUsuń